Na skłonność do nabywania produktów finansowych w sieci wpływają m.in. płeć i wykształcenie: mężczyźni i osoby z wyższym wykształceniem zazwyczaj częściej niż kobiety i osoby gorzej wykształcone, deklarują korzystanie z takich produktów
- Z kupowaniem usług finansowych przez Internet jest trochę tak, jak w „Rejsie”: podobają nam się te, z których już wielokrotnie korzystaliśmy – mówi Sławomir Pawlik, dyrektor wykonawczy Profi Credit. – Zdecydowanie większym powodzeniem wśród polskich internautów cieszą się produkty powszechne, o prostej konstrukcji, tj. przelewy, polecenia zapłaty czy pay-by-link.
Online’owe pożyczki i kredyty konsumpcyjne wciąż jeszcze są traktowane jako nowość, o czym może świadczyć mniejsza częstotliwość ich zaciągania. Bez wątpienia kanał online ma duży potencjał rozwoju w przyszłości. Jednak według spółki na razie będzie stanowić on komplementarny kanał sprzedaży jej produktów, adresowany do grupy, która nie potrzebuje konsultacji z doradcą. Prace nad serwisem już się toczą, a jego uruchomienie przewidywane jest jeszcze w tym roku.
- To, co widać z badania, to stała potrzeba bardzo głębokiej edukacji w zakresie finansów osobistych – podkreśla Sławomir Pawlik – Żyjemy w świecie Big Data, fintechów i powszechnej digitalizacji. Już w przyszłym roku na rynku pojawią się niezależne od banków firmy, które będą obsługiwać płatności i mieć dostęp do kont bankowych Polaków. Tymczasem mniej niż 20% badanych zdaje sobie sprawę, że instytucje finansowe przed przyznaniem kredytu analizują sytuację konkretnej osoby korzystając z danych udostępnionych w mediach społecznościowych. Około 2/3 nie zgodziłoby się na taką weryfikację, nawet jeśli miałoby to zdecydować o przyznaniu środków.
Polski sektor bankowy podaje, że ponad 31 mln ludzi w Polsce ma konto bankowe z dostępem do bankowości internetowej. Jednak tylko połowę można określić jej aktywnymi użytkownikami. Wg badania spośród respondentów, którzy czynnie zarządzają swoimi finansami przez Internet, 31% loguje się na swoje konto bankowe z pomocą komputera codziennie lub prawie codziennie, 19% od 3 do 6 razy w tygodniu, a blisko co czwarty nie częściej niż raz lub dwa w tygodniu.